sobota, 14 listopada 2015

Rozdział XXXI

Po schodach i do ogrodu szłam jak na ścięcie. Leondre cały czas trzymał mnie za rękę. W ogrodzie byli już Vivienne z Melody, Charlie, Magie, tata i James. Moja przyjaciółka patrzyła pustym wzrokiem na niewielkie, drewniane pudełko. Samotna łza sypnęła po jej policzku.
-Cześć- powiedziałam cicho
-Hej kochana- przytuliła mnie- Jak się czujesz?
-Tak jak wyglądam- mruknęłam
Poczułam Leondre przytulającego się do mnie od tyłu.
Staliśmy pod wiśnią, która była prawie cała pozbawiona liści. Padał deszcz. Woda z nieba leciała na moje rozgrzane policzki mieszając się z łzami.
-Skoro już wszyscy są to... zaczynajmy.- stwierdził tata i zaczął mówić o tym jaka Pinkie była cudowna, że nigdy jej nie zapomnimy i, że była niezastąpiona.
Każdy dodał coś od siebie. Nawet mała Melodyjka skamlała smutno. Po 30 minutach wspomnień mojej białej kuleczki James włożył drewnianą trumienkę do wcześniej wykopanego nie bardzo głębokiego dołka. Wrzuciłam na nią białą różę, którą wręczył mi tata. Wzięłam drżącymi dłońmi garstkę ziemi i wsypałam do dołka.
-Żegnaj Pinkie Pie- szepnęłam powstrzymując łzy.
Potem wszyscy poszli w moje ślady i dół był całkowicie zakopany. Na koniec mój brat położył obrożę Pinkie ,kwiaty i znicz na jej grób.
-Dziękuje wszystkim za przybycie i uczczenie pamięci Pinkie- powiedziałam cicho
Znów płakałam. Leo podszedł do mnie i kciukami otarł moje łzy.
-Leo...- załkałam i wtuliłam się w bruneta
-Ciii... serduszko, cichutko. Jestem tu, już dobrze- uspokajał mnie i kołysał delikatnie
Odsunęłam się delikatnie i spojrzałam na niego z wdzięcznością. Pocałował mnie w czoło i uśmiechnął się taka jak najbardziej lubię. Szczerze.
-Mam pomysł jak poprawić ci humor, ale masz nie marudzić. Oki?
-Oki
-To choć- złapał mnie za rękę- Ty!- pokazał oskarżycielsko na blondyna- I ty!- wskazał oskarżycielsko na blondynkę- Ruszać szanowne tyłki! Idziemy pocieszać Ambi, a TY!- wskazał oskarżycielsko na mnie- Ty masz się już nigdy nie smucić, zrozumiano?
-Tak jest kapitanie!- krzyknęliśmy całą trójką
-No, z taką ekipą to ja mogę pracować- zaśmiał się
Nie minęło 10 minut ,a już szliśmy w nieznanym mi kierunku.
-Zamknij oczy- polecił mi Leondre
-Cze
-Po prostu zamknij- przerwał mi
Wykonałam jego plecenie. Czekałam parę minut kiedy pozwolili mi ruszyć się i przejść kilka kroków. Poczułam przyjemne ciepło i zapach czekolady. Posadzili mnie na czymś niezwykle miękkim.
-Możesz otworzyć oczy- powiedziała Vivienne
Byliśmy w przepięknej i mega przytulniej kawiarni. Ściany miały ciepły, brązowy odcień. Podłoga była z ciemnego drewna podobnie jak meble. Siedziałam na wygodnej, bordowej kanapie naprzeciwko stoliku do kawy i kominka z czerwonej cegły. Całość dopełniały fotografie w sepii i skóry misia polarnego przed kanapami oraz niewielki barek i lada przy, której stała uśmiechnięta kelnerka.
-Pięknie tu- szepnęłam i od razu poczułam się lepiej gdy przyjemne ciepło wypełniające mnie- A gdzie Leondre?- zapytałam kiedy zauważyłam nieobecność chłopaka
Po mojej prawe stronie siedziała Vivka ,a po jej prawej Charles
-Już jestem, już jestem- powiedział uśmiechnięty i przyniósł...

-O mój Boże- zaśmiała się blondynka
-Lody zawsze działają na smutki, no, przynajmniej jeśli moja mama ma racje -powiedział brunet wręczając nam łyżeczki
-Czekaj bo chyba mi na słuch padło-patrzyłam na niego zszokowana- My mamy to zjeść?! Przecież to jest wielkie!
-Nie przesadzaj- nabrał trochę na swoją łyżką i wsadził mi do buzi śmiejąc się jak nienormalny, ale muszę przyznać ,że genialne mają te lody!- I jak?
-Przepyszne- powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko
-No! Misja spełniona! Uśmiechnęła się- zaśmiał się i wszyscy wybuchnęli śmiechem
Patrząc na ich roześmiane i umazane czekoladą twarze zrozumiałam ,że mam najlepszych przyjaciół na świecie i najukochańszego chłopaka na świecie. Byłam im wdzięczna za wszystko. I mimo roześmianej twarzy czułam niepokój. Myślałam o groźbach. Do czego była by jeszcze zdolna? 
-Heeej!- Vivie machnęła mi przed oczami łyżką- Zacięłaś się czy co?- zaśmiała się
-W porządku? -zapytał troskliwie Leo
-Tak, tak- zapewniłam i uśmiechnęłam się delikatnie- Dziękuje wam za wszystko
Charlie tetralinie otarł łzę.
-Aż się wzruszyłem- powiedział i zaczął płakać teatralnie w ramie Vivie  
-Dla ciebie wszystko.- dodała blondynka klepiąc "ryczącego" blondyna po plecach
-Nawet gwiazdkę z nieba- szepnął mi na ucho brunet
Oblałam się rumieńcem i wtuliłam się w chłopaka. Spędziliśmy w kawiarni dobrą godzinę. Tort lodowy jedliśmy dość wolno i znaczna cześć się roztopiła... Kiedy wychodziliśmy miałam wyśmienity humor z resztą, moi przyjaciele też. Głupawka napadła nas tak jak Hortex mrozi. Błyskawicznie i głęboko xD
-No dobra ananaski hahahahahhahahhaha co teraz robimy?- wydarłam się 
Hmnmhny- mruknął Leo- Może kino?
-Zgoda. Idziemy na najgłupszy film jaki będzie- zadecydował Charlie 
Chwilę później kupowaliśmy bilety w najbliższym kinie. Był mega głupi. Oglądają go co chwila płakaliśmy ze śmiechu. 3 razy nas upominano. W końcu wywalili nas. Mimo to nie traciliśmy humoru. Wręcz przeciwnie. Do wieczora siedzieliśmy na placu zabaw rozmawiając, bawiąc się. Około 22 wróciłam do domu. Od razu udałam się do łazienki. Po szybkim prysznicu i przebraniu się w wygodną piżamkę walnęłam się od razu do ciepłego, wygodnego łóżeczka. Mimo uśmiechu na twarzy padałam. Byłam po prostu mega zmęczona. W tedy usłyszałam dźwięk SMS'a. Przeklnęłam pod nosem i odblokowałem komórkę. Kur...de znowu ona!

Od:Nieznany
Twój głupi kundel był dopiero początkiem. Nie chcesz wiedzieć jak daleko mogę się posunąć! MASZ ZERWAĆ Z LEONDRE!!! Bo pożałujesz.

Mam dość. Podjęłam decyzję. Po moim policzku popłynęła samotna łza, a Morfeusz zabrał mnie do swojej krainy...

_______________
Co kur..de nie spodziewałeś/ łaś się mnie tak wcześnie !?xD
A jednak!
Wróciłam do was z aczkolwiek krótkim rozdziałem.
Kursywą i pogrubieniem zaznaczyłam tekst, (ale tyczy się to też całego rozdziału) który chcę zadedykować moim najlepszym przyjaciółką i podziękować m za wszystko.
Dla Julci R.
Dla Martusi- Fot.
I Dla Oleły vel Kaczorka
Kocham! 
//Natusia

I jeszcze polecam kanał Fotografki na YT dodam ,że wystapiłam w jednym z filmów.
Gorąco polecam!
Lajkujcie, komemtujcie, subskrybujce!


4 komentarze:

  1. Rozdział genialny ❤ nie mogę doczekać się co wyniknie z tej sprawy z groźbami. Życzę weny i czekam na nexta ❤
    W wolnej chwili zapraszam do mnie :)
    http://illbemissingyoubam.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział już się nie mogę doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepyszne ciasto :-P

    OdpowiedzUsuń