-Mamo...?
-Tak kochanie, ja chciałam...
-Czekałam tam na ciebie- łzu zaczęły napływać mi do oczu- Znowu o mnie zapomniałaś mamo. Znowu- rozłączyłam sie i rozpłakałam jak malutkie dziecko
Vivienne usiadła obo mnie. Przytulała mnie i głaskała.
-Chcesz coś do picia- zapyta blondynka
-Kakauko- mruknęłam
Pocałowała mnie w czoło wzięła Charlsa za rękę i wyszli. Troche się uspokojiłam. Leo usiadł obok mnie i pocałował w policzek. Wtuliłam się w niego.
-Podasz mi torebkę? -chciałam coś zrobić nie mówiąc mu
Chłopak wykonał proźbe i usiadł na przeciwko mnie poprawiając okład.
-Zrobisz coś dla mnie? -zapytałam choć i tak wiedziałam że tak
-Wszystko- pogłaskał mnie po policzku
-Wyjdź- spuściłam wzrok grzebiąc w torebce.
-Tak kochanie, ja chciałam...
-Czekałam tam na ciebie- łzu zaczęły napływać mi do oczu- Znowu o mnie zapomniałaś mamo. Znowu- rozłączyłam sie i rozpłakałam jak malutkie dziecko
Vivienne usiadła obo mnie. Przytulała mnie i głaskała.
-Chcesz coś do picia- zapyta blondynka
-Kakauko- mruknęłam
Pocałowała mnie w czoło wzięła Charlsa za rękę i wyszli. Troche się uspokojiłam. Leo usiadł obok mnie i pocałował w policzek. Wtuliłam się w niego.
-Podasz mi torebkę? -chciałam coś zrobić nie mówiąc mu
Chłopak wykonał proźbe i usiadł na przeciwko mnie poprawiając okład.
-Zrobisz coś dla mnie? -zapytałam choć i tak wiedziałam że tak
-Wszystko- pogłaskał mnie po policzku
-Wyjdź- spuściłam wzrok grzebiąc w torebce.
Leondre
Dlazego mnie wypraszała? Czemu tak łapczywie grzebała w tej torebce? Chwila.... to takie oczywiste. Leondre jesteś idiotą!
-Nie- odpowiedziałem i zabrałem jej torebke
Rzuciłem ją na moje łóżko i podniosłem podbrudek dziewczyny.
-Nie będziesz się cieła księżniczko
-Ale Leo
-Nie. Nie i koniec.
-Jedna kreseczka- negocjowała z proszącem wzrokiem
Nie mogłem się poddać. Zawsze mogło być o tą jedną "kreseczke" za dużo. Nie mogłem jej na to pozwolić. Bałem się ,że coś się jej stanie.
-Amber posłuchaj- położyła się na boku. -Patrz jak do ciebie mówie- skarciłem ją starając się nie podnosić głosu
-Daj mi spokój- mruknęła przez łzy
Nienawidzę jak płacze.
-Ambi...-usiadłem na wysokości jej brzuch i zabrałem kosmyk włosów za ucho -No nie płacz już- położyłem się -Nie lubie jak płaczesz- pocałowałem ją
Kiedy się od siebie odsuneliśmy przetarła łzy i rzuciła mi się na szyje
-Jesteś najlepszym chłopakiem na ten planecie- usmiechnęł się
Cały dzień czekałem na ten usmiech.
-Wiem
-I do tego skromny- zaśmiał się
Wtedy wrócili blondaski.
-Jesteś czarodziejem- przytuliła mnie Vi
-Ja?? -podała przyjaciółce kakao
-Udało ci się ja rozśmieszyć
-No- przybrałem poze super bohatera- Jesem super
-Małpa- Vivie zephnęła mnie z łóżka
Poleciałem prosto na Charlsa.
-Żyjesz?- spytała brunetka próbując wstać
-Nic mi nie jest- złapałem się za bolącą głowe
-Ale ja pytałam Charliego- skrzywiła się
-Ty jędzo- chciałem ją wyłaskotać na śmierć ale spojrzałem krytycznie na jej noge- Ty jędzo z chorą nogą- westchnałem i pomogłem wstać przyjacielowi.
Do pokoju weszła moja mama.
-Słonecko jak się czujesz?
-Lepiej- odpowiedziała brunetka poprawiając okład
-To dobrze. Chłopcy chodźcie na próbę- kobieta otworzła drzwi szerzej
Dlazego mnie wypraszała? Czemu tak łapczywie grzebała w tej torebce? Chwila.... to takie oczywiste. Leondre jesteś idiotą!
-Nie- odpowiedziałem i zabrałem jej torebke
Rzuciłem ją na moje łóżko i podniosłem podbrudek dziewczyny.
-Nie będziesz się cieła księżniczko
-Ale Leo
-Nie. Nie i koniec.
-Jedna kreseczka- negocjowała z proszącem wzrokiem
Nie mogłem się poddać. Zawsze mogło być o tą jedną "kreseczke" za dużo. Nie mogłem jej na to pozwolić. Bałem się ,że coś się jej stanie.
-Amber posłuchaj- położyła się na boku. -Patrz jak do ciebie mówie- skarciłem ją starając się nie podnosić głosu
-Daj mi spokój- mruknęła przez łzy
Nienawidzę jak płacze.
-Ambi...-usiadłem na wysokości jej brzuch i zabrałem kosmyk włosów za ucho -No nie płacz już- położyłem się -Nie lubie jak płaczesz- pocałowałem ją
Kiedy się od siebie odsuneliśmy przetarła łzy i rzuciła mi się na szyje
-Jesteś najlepszym chłopakiem na ten planecie- usmiechnęł się
Cały dzień czekałem na ten usmiech.
-Wiem
-I do tego skromny- zaśmiał się
Wtedy wrócili blondaski.
-Jesteś czarodziejem- przytuliła mnie Vi
-Ja?? -podała przyjaciółce kakao
-Udało ci się ja rozśmieszyć
-No- przybrałem poze super bohatera- Jesem super
-Małpa- Vivie zephnęła mnie z łóżka
Poleciałem prosto na Charlsa.
-Żyjesz?- spytała brunetka próbując wstać
-Nic mi nie jest- złapałem się za bolącą głowe
-Ale ja pytałam Charliego- skrzywiła się
-Ty jędzo- chciałem ją wyłaskotać na śmierć ale spojrzałem krytycznie na jej noge- Ty jędzo z chorą nogą- westchnałem i pomogłem wstać przyjacielowi.
Do pokoju weszła moja mama.
-Słonecko jak się czujesz?
-Lepiej- odpowiedziała brunetka poprawiając okład
-To dobrze. Chłopcy chodźcie na próbę- kobieta otworzła drzwi szerzej
Vivienne
Chłopcy wyszli ,a ja dosiadłam się do Amber.
-No, zostawili nas ma pastwe nudy i se poszli wredne małpy- skrytykowała ich zachowanie i wyciągnęłam laptopa z pod łóżka i włączyłam Simsy 4, które dostałam kilka dni wcześniej.
-Gramy- zaputałam przyjaciółkę
Posunęł się. Położyłam się obok niej i zaczęłam grać. Po pietnastu minutach brunetka zasnęła. Wyłączyłam urządzenie i zaczęłam szukać sali w której chłopcy mieli próbe. Pomyliłam sie i weszłam do sali w której odbywała się konferencja prasowa. Na moje szczęście następne trafienie okazało się właściwe. Leo stał na scenie rozdawając autografy fanką. Nie wiem ja one to robią ale zawsze zjawiają się ja nie ma mnie albo Am. Pomachałam brunetowi. Przeprosił fanki na chwile i usiadł na skraju sceny. Podeszłam do niego a ten od razu
-Gdzie Amber?
-Śpi ,a gdzie Charles? -rozejrzałam qsię za chłopakiem ale napotkałam tylko wzrok trochę zniecierpliwionych bambino
-Za sceną
-Dzięki i lepiej do nich wróć bo zaraz coś rozwalą- szepnęłam , poklepałam go po ramieniu i udałam sie za scene.
Charlie rozmawiał ,na raczej flirtował z ładną blondynką.

Schowałam się za wieszakiem z ubraniami i jakimiś skrzynkami. Wiem. Może to jest dziecinne ale też podejrzane, że dziewzyna ,którą widziałam już na zdjęciach z Charliem na insta flirtuje z MOIM chłopakiem. Ale wolałam się schować bo blondynka wyglądała na taką co może przywalić podkładem. Tandeta.
Śmiali się.
-No dobra Nelly muszę wracać do Leondre- odsunął się
Wtedy przyciągnęła go do siebie i wbiła w jego usta. Nie protestował. W oczach zebrały mi się w oczach. Więc tak się czuje osoba której pękło serce. Chciałam z tamtąd uciec jak najdalej. Miałam własnieuciec kiedy zachaczyłam nogą o wieszak. Potknęłam się ale nie upadłam. Przedmiot spadł na ziemie z hukiem. Oczy moje, Charliego i Nelly spotkały się.
-Cholera- odepchnął od siebie blondyne- Vivienne...- przetarł dłonią usta
Pokręciłam przecząco głową i pobiegłam przed siebie. Słyszłam za sobą wołania Charliego. Cała zapłakana wybiegłam z budynku. Obok był Starbucks. Weszłam i zamówiłam waniliowe latte. Po odebraniu zamówienia i zapłacie odłorzyłam kubek na stolik i poszłam do łazienki i przemyłam twarz. Poprawiłam delikatny makijaż i wróciłam do kawy. Piłam powoli. Poczułam wibracje komórki.
Charlie xx
Nie odebrałam. Zadzwonił jeszcze z 8 razy i dał se spokój. Myślałam, że mu na mnie zależy. A teraz? Nie chce go znać. Skończyłam pić latte i wyszłam. Padało. Makijaż po raz kolejny sie rozmazał. Spojrzałam na zegarek. Po 18. Zaczeli koncert. Postanowiła więc wrócić do pokoju. Był pusty. Amber pewnie pokuśtykała na koncert. Wzięłam prysznic i ubrałam piżame. Chwile później słodko spałam w ramionach ukochanej maskotki.

Chłopcy wyszli ,a ja dosiadłam się do Amber.
-No, zostawili nas ma pastwe nudy i se poszli wredne małpy- skrytykowała ich zachowanie i wyciągnęłam laptopa z pod łóżka i włączyłam Simsy 4, które dostałam kilka dni wcześniej.
-Gramy- zaputałam przyjaciółkę
Posunęł się. Położyłam się obok niej i zaczęłam grać. Po pietnastu minutach brunetka zasnęła. Wyłączyłam urządzenie i zaczęłam szukać sali w której chłopcy mieli próbe. Pomyliłam sie i weszłam do sali w której odbywała się konferencja prasowa. Na moje szczęście następne trafienie okazało się właściwe. Leo stał na scenie rozdawając autografy fanką. Nie wiem ja one to robią ale zawsze zjawiają się ja nie ma mnie albo Am. Pomachałam brunetowi. Przeprosił fanki na chwile i usiadł na skraju sceny. Podeszłam do niego a ten od razu
-Gdzie Amber?
-Śpi ,a gdzie Charles? -rozejrzałam qsię za chłopakiem ale napotkałam tylko wzrok trochę zniecierpliwionych bambino
-Za sceną
-Dzięki i lepiej do nich wróć bo zaraz coś rozwalą- szepnęłam , poklepałam go po ramieniu i udałam sie za scene.
Charlie rozmawiał ,na raczej flirtował z ładną blondynką.

Schowałam się za wieszakiem z ubraniami i jakimiś skrzynkami. Wiem. Może to jest dziecinne ale też podejrzane, że dziewzyna ,którą widziałam już na zdjęciach z Charliem na insta flirtuje z MOIM chłopakiem. Ale wolałam się schować bo blondynka wyglądała na taką co może przywalić podkładem. Tandeta.
Śmiali się.
-No dobra Nelly muszę wracać do Leondre- odsunął się
Wtedy przyciągnęła go do siebie i wbiła w jego usta. Nie protestował. W oczach zebrały mi się w oczach. Więc tak się czuje osoba której pękło serce. Chciałam z tamtąd uciec jak najdalej. Miałam własnieuciec kiedy zachaczyłam nogą o wieszak. Potknęłam się ale nie upadłam. Przedmiot spadł na ziemie z hukiem. Oczy moje, Charliego i Nelly spotkały się.
-Cholera- odepchnął od siebie blondyne- Vivienne...- przetarł dłonią usta
Pokręciłam przecząco głową i pobiegłam przed siebie. Słyszłam za sobą wołania Charliego. Cała zapłakana wybiegłam z budynku. Obok był Starbucks. Weszłam i zamówiłam waniliowe latte. Po odebraniu zamówienia i zapłacie odłorzyłam kubek na stolik i poszłam do łazienki i przemyłam twarz. Poprawiłam delikatny makijaż i wróciłam do kawy. Piłam powoli. Poczułam wibracje komórki.
Charlie xx
Nie odebrałam. Zadzwonił jeszcze z 8 razy i dał se spokój. Myślałam, że mu na mnie zależy. A teraz? Nie chce go znać. Skończyłam pić latte i wyszłam. Padało. Makijaż po raz kolejny sie rozmazał. Spojrzałam na zegarek. Po 18. Zaczeli koncert. Postanowiła więc wrócić do pokoju. Był pusty. Amber pewnie pokuśtykała na koncert. Wzięłam prysznic i ubrałam piżame. Chwile później słodko spałam w ramionach ukochanej maskotki.
Charlie
Co ja narobiłem? Lenehan idioto!!
Nelly podeszła do mnie na próbie i zagadała. Poszlismy za scene. My tylko rozmawialiśmy! To ona pocałowała mnie! Kiedy zobaczyłem Vi taką zdruzgotaną. Pekło mi serce. Zrozumiałem ,że zrobiłem coś strasznego. Goniłem ją ,ale na próżno. Zniknęła w tłumie. Wróciłem do pokoju. Była tam tylko Amber,która grzebała coś w telefonie. Na jej widok rozryczałem się jak małe dziecko.
-Charlieee?- rozłożyła ręce- Choć tu- usiadłem obok niej i wtuliłem się- Co się stało?-przeczesała mi włosy
-Wszystko schrzaniłem- zerwałem sie z łóżka- Wszystko! - chciało mi się płakać, krzyczeć i coś rozwolić
-Usiądź i wszysto mi opowiedz- powiedziała spokojnie
-Gadałemzfankąionamniepocałowała- powiedziałem na jednym wdechu
-Co?
-Fanka mnie pocałowała! A Vi wszystko widziała- schowałem twarz w dłonie
-Ja pieprze- skomętowała bruetka- Chalrie...-wzdychnęła
-Amber to nie jest moja wina. Błagam uwierz mi- złożyłem ręcę jak do modlitwy
-Wierze, wierze ale..Musisz jej to wyjaśnić, przeprosić i błagać ją o wybaczenie. Walcz o nią. Drugiej takiej Vivie nie znajdziesz- skarciła mnie
Wiedziałem już co robić. Musiałem ją odzyskać. Spojrzałem na zegarek. Za 10 min koncert! Szybko się przebrałem i pobiegłem na scene.
Co ja narobiłem? Lenehan idioto!!
Nelly podeszła do mnie na próbie i zagadała. Poszlismy za scene. My tylko rozmawialiśmy! To ona pocałowała mnie! Kiedy zobaczyłem Vi taką zdruzgotaną. Pekło mi serce. Zrozumiałem ,że zrobiłem coś strasznego. Goniłem ją ,ale na próżno. Zniknęła w tłumie. Wróciłem do pokoju. Była tam tylko Amber,która grzebała coś w telefonie. Na jej widok rozryczałem się jak małe dziecko.
-Charlieee?- rozłożyła ręce- Choć tu- usiadłem obok niej i wtuliłem się- Co się stało?-przeczesała mi włosy
-Wszystko schrzaniłem- zerwałem sie z łóżka- Wszystko! - chciało mi się płakać, krzyczeć i coś rozwolić
-Usiądź i wszysto mi opowiedz- powiedziała spokojnie
-Gadałemzfankąionamniepocałowała- powiedziałem na jednym wdechu
-Co?
-Fanka mnie pocałowała! A Vi wszystko widziała- schowałem twarz w dłonie
-Ja pieprze- skomętowała bruetka- Chalrie...-wzdychnęła
-Amber to nie jest moja wina. Błagam uwierz mi- złożyłem ręcę jak do modlitwy
-Wierze, wierze ale..Musisz jej to wyjaśnić, przeprosić i błagać ją o wybaczenie. Walcz o nią. Drugiej takiej Vivie nie znajdziesz- skarciła mnie
Wiedziałem już co robić. Musiałem ją odzyskać. Spojrzałem na zegarek. Za 10 min koncert! Szybko się przebrałem i pobiegłem na scene.
Amber
Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Charlsa tym barziej Vi.
Blondyn wybiegł z pokoju na występ. Wstałam w końcu z łóżka. Cały dzień leżenia. Masakra. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz. Wyglądałam ja zombie przejechany przez tira. Ale przynajmniej noga już tak bardzo noe bolała. Ogarnełam się i pokośtykałam na salę. Usiadłam na schodach prowadzących na scenę. Po kródkiej chwili Leo mnie dostrzegł i uśmiechnął się i póścił mi oczko. Swoją uwage skupiłam jednak na blondynie. Charls gubił rytm. Mylił słowa. Spóźniał się z tekstem. Był oszołomiony. Żal było na niego patrzeć. Koncert skończył się dość szybko. Blondyn zszedł ze sceny zdołowany minął mnie i udał się prosto do pokoju. Poczułam dłoń na mojej talii i pocałunek na policzku nadal jednak tępo patrzyłam na drzwi zamykające się za Melody'm. Wzdychnęłam i wtuliłam sie w Leo.
-Jak noga?
-Lepie- odsunęłam się od niego- ale powinieneś pogadać z Chalie'm
-No właśnie, co mu jest?
-Pogadaj z nim- poklepałam go po ramieniu
Uśmiechnął się słabo. Złapałam go za rękę i wróciliśmy do pokoju. Vi spała smacznie więc byliśmy cicho. Leo poszedł pod prysznic. Do pokoju wrócił Charlie.
-Gdzie byłeś?
-Musiałem się przewietrzyć- mruknął i walnął się na łóżko
Leo wyszedł z łazienki w samych spodenkach dresowych, a do łazienki poszedł blondyn. Przegryzłam warge i obleciałam wzrokiem bruneta. Zaśmiałam się pod nosem. Ten stał tylko i patrzył na mnie tępo.
-Leo...
-Hmnh...?
-Kusisz- zaśmiałam się pod nosem
Chłopak uśmiechną się zalotnie i wskoczył na łóźko. Już prawie na mnie leżał. Śmialiśmy się ale po cich żeby nie obudzić blondynki.
-A co jeśli wejdzie twoja mama i nas tak zobaczy- spowarzniałam
-A jeśli nie?- pocałował mnie najpierw delikatnie, a potem nasze pocałunki były bardziej zachłanne.
Nie wiem co bym zrobiła na miejscu Charlsa tym barziej Vi.
Blondyn wybiegł z pokoju na występ. Wstałam w końcu z łóżka. Cały dzień leżenia. Masakra. Poszłam do łazienki i przemyłam twarz. Wyglądałam ja zombie przejechany przez tira. Ale przynajmniej noga już tak bardzo noe bolała. Ogarnełam się i pokośtykałam na salę. Usiadłam na schodach prowadzących na scenę. Po kródkiej chwili Leo mnie dostrzegł i uśmiechnął się i póścił mi oczko. Swoją uwage skupiłam jednak na blondynie. Charls gubił rytm. Mylił słowa. Spóźniał się z tekstem. Był oszołomiony. Żal było na niego patrzeć. Koncert skończył się dość szybko. Blondyn zszedł ze sceny zdołowany minął mnie i udał się prosto do pokoju. Poczułam dłoń na mojej talii i pocałunek na policzku nadal jednak tępo patrzyłam na drzwi zamykające się za Melody'm. Wzdychnęłam i wtuliłam sie w Leo.
-Jak noga?
-Lepie- odsunęłam się od niego- ale powinieneś pogadać z Chalie'm
-No właśnie, co mu jest?
-Pogadaj z nim- poklepałam go po ramieniu
Uśmiechnął się słabo. Złapałam go za rękę i wróciliśmy do pokoju. Vi spała smacznie więc byliśmy cicho. Leo poszedł pod prysznic. Do pokoju wrócił Charlie.
-Gdzie byłeś?
-Musiałem się przewietrzyć- mruknął i walnął się na łóżko
Leo wyszedł z łazienki w samych spodenkach dresowych, a do łazienki poszedł blondyn. Przegryzłam warge i obleciałam wzrokiem bruneta. Zaśmiałam się pod nosem. Ten stał tylko i patrzył na mnie tępo.
-Leo...
-Hmnh...?
-Kusisz- zaśmiałam się pod nosem
Chłopak uśmiechną się zalotnie i wskoczył na łóźko. Już prawie na mnie leżał. Śmialiśmy się ale po cich żeby nie obudzić blondynki.
-A co jeśli wejdzie twoja mama i nas tak zobaczy- spowarzniałam
-A jeśli nie?- pocałował mnie najpierw delikatnie, a potem nasze pocałunki były bardziej zachłanne.
Wtedy usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Szybko się od siebie oderwaliśmy. Leondre przerzucił się na miejsce obok. Nie spodziewałam się tych osób co weszły...
No hej hej!
OdpowiedzUsuńRozdział cudny!
Trochę błędów ale każdy je robi więc się nie czepiam.
Charlie....
Ja się nawet nie wypowiem.
Wolę nie, bo będę chamska.
A jak ja się chamska robię to jest źle.
Nawet warto.
Ale niech on spróbuje nie walczyć o Vi to będzie z nim źle.
Baaaardzo źle.
Były simsy!
Dzisiaj u Elevena sobie oglądałam i miałam bekę bo on tak bardzo czasem nie ogarniał.
Nie wiem co mam jeszcze napisać.
Więc po prostu się pożegnam.
Aha!
To trochę przykre ale to najprawdopodobniej ostatni mój komentarz na najbliższy okres.
Czytać na pewno będę, ale nie komentować.
Mam ostatnio masę problemów głównie nawiązań do mojej...
Psychiki i ludzi którzy dla mnie coś znaczą i nic nie mogę napisać.
Nawet jakiś komentarz to dla mnie za duży wysiłek, a nie chcę robić tego na siłę.
Dlatego wiedz że nie będziesz mogła czytać moich wywodów na temat rozdziałów.
Ale bądź pewna że będą mi się podobać :D
Papa!
Asia Ari <3
Mam nadzieję do zobaczenia
No cóż... Mówi się trudno, bo twoje komentarze są naprawdę świetne ale zdrowie jest najważniejsze! <3 Przepraszam za błędy ale nie jestem najlepsza z polskiego xD Również mam nadzieję ,że do zobaczenia <3
OdpowiedzUsuńBuziaki :***