Mama dała mi jakieś piguły i byłem już spokojniejszy i nie płakałem. Pfff... chłopaki nie płaczą- tak mi kiedyś powiedziała.
***
-Chłopaki nie płaczą.- uśmiechnęła się ciepło.
Usiadłem i znów pocałowałem ją w czoło.
-Płaczą aniołku, płaczą.
***
-Nie wiem Charlie. -westchnąłem- Dlaczego ja za nią nie pobiegłem?- schowałem twarz w dłonie
-Stary nie obwiniaj się- poklepał mnie po plecach
-Ale to jest moja wina- jęknąłem
-Nie mów tak. A co z nią?
-Od razu zabrali ją na stół. Miała krwotok wewnętrzny, wstrząs mózgu i połamane żebra. Jej stan..- zrobiłem krótką przerw, żeby się nie rozryczeć- Jej stan jest krytyczny...
-Leo...- brat przytulił mnie- Będzie bobrze. Musi być. Jutro z rana do niej pojedziemy, dobrze, a teraz idź spać To był naprawę długi dzień.
-Dzięki bracie- próbowałem się uśmiechnąć, ale raczej wykrzywiłem usta w grymas.-Do jutra, dobranoc- powiedziałem i zniknąłem za drzwiami łazienki.
Kiedy wróciłem blondyna nie było. Westchnąłem głęboko i pomaszerowałem w stronę łóżka. Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć, ale Morfeusz nie zabrał mnie do siebie i całą noc gapiłem się w sufit.
Charlie
Nie wierze w to co się stało. Jak to pobita? Amber? Przecież to najcieplejsza i najbardziej wyrozumiała osóbka jaką znam. Noo.. ma charakterek i czasem zastanawiam się jak Leo z nią wytrzymuje, ale nie aż tak. Masakra... co ta bogu ducha winna dziewczyna zrobiła, że ktoś ją pobił? Byłem bliski płaczu. Amber jest dla mnie jak siostra. Nogi same poniosły mnie w kierunku domu Vivienne. Jeszcze dwie ulice. Zadzwoniłem do niej, żeby upewnić się czy nie śpi.
-Halo?- usłyszałem trochę zaspany głosik
-Obudziłem?- zapytałem smutno
-Nie. Charlie co się stało?
-Będę u cb za 30 sekund..- rzuciłem i rozłączyłem się
I chwilę później pukałem do drzwi domu blondynki. Otworzyła prawie natychmiast.
-Co. Się. Stało.- była zła, ale kiedy zobaczyła wyraz mojej twarzy od razu złagodniała.
Bez słowa wtuliłam się w dziewczynę. Byłam bliski płaczu.
-Choć- powiedziała blondynka i pociągnęła mnie za rękę do salonu.
-A teraz powiedz co się stało.- powiedziała łagodnie i pogłaskała mnie po policzku
Westchnąłem głęboko i opowiedziałem jej o wszystkim. O Amber, szpitalu, rozmowie z Leo. Chyba nie była świadoma, że po jej policzku zaczęły spływać łzy, bo cały czas patrzyła mi prosto w oczy. Skończyłem moją opowieść i zapadła cisza.
-Chce do niej pojechać.- odezwała się w końcu
-Nie wpuszczą nas.
-Trudno! Moja mama tam pracuje. Pogada z lekarzem i ...- chodziła w te i wewte
-Vivie uspokój się- podeszłe do niej i mocno przytuliłem. Rozpłakała się- Kochanie nie płacz. Wszystko będzie dobrze. Ona z tego wyjdzie.- pocieszałem ją chociaż sam miałem cień wątpliwości.
-Charlie, a co jeśli
-Ej!- przerwałem jej- Nawet tak nie myśl, dobrze?
Pokręciła potwierdzająco głową. Z góry zbiegła mała ciemna kulka. Szczeniak zaczął szczekać radośnie i wskoczył mi na kolana. Chyba zauważył nasz smutek ,bo polizał mnie po twarzy, a potem Vi.
-Hey Melodyjko. -pogłaskałem zwierzaka, a ten polizał mnie po ręce- Masz super zadanie. -wziąłem pieska na ręce- Pańcia jest bajdzio smutna i musisz ją pocieszyć, wiesz?- zaszczekała radośnie i wtulił się w blondynkę.-Dasz sobie radę?- zapytałem jej
-Tak. Idź już. Późno jest.- faktycznie było coś koło 23
-Na pewno dasz sobie radę?
Pocałowała mnie w policzek, ale widziałem smutek w jej oczach.
-Dobranoc- powiedziała
-Wszystko będzie dobrze. Dobranoc- przytuliłam ją i wróciłem do domu.
Vivienne
Jak to pobita?! Amber?! To niemożliwe! Jeju... mam ochotę coś rozwalić. Zamiast tego od razu kiedy Charls wyszedł pobiegłam do pokoju i rozpłakałam się. Płakałam długo. Potem do łóżka wskoczyła Melody i weszła pod moje ramię. Zlizała łzy z mojej twarzy i usnęła wraz ze mną.
Poranek był okropny. Wczorajsza rozmowa z Charliem uderzyła mnie dwa razy mocniej. Do tego od płakania strasznie bolała mnie głowa. Było chwile po 7. Nie idę do szkoły. Tak. Wzorowa uczennica idzie na wagary. A raczej do Amber. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i zeszłam do kuchni gdzie czekałam na mnie mama.
-Zawieziesz mnie do szpitala?- zapytałam biorąc jabłko
-Jezu?! Co się stało? Coś cię boli?
-Nie, nie, Amber...- głos mi się łamał
-Jasne, ale co ze szkołą?
-Nadrobię. Mamo proszę ja się tak o nią martwię- jęczałam
-Dobrze. Ubieraj się - zmusiłam się na słaby uśmiech i ubrałam buty. Po drodze napisałam SMS'y do Leo i Charlie'go i zabrałam ich ze sobą. Leo był strasznie blady, miał wory pod oczami i rozczochrane włosy. Blondyn wyglądał lepiej niż brunet, ale i tak było widać, że ledwo się trzyma. Podróż minęła w milczeniu. Cała nasza trójka szybkim krokiem korytarzami szpitala. Zawsze nie lubiłam szpitali. Weszliśmy na odpowiedni oddział. Wszędzie panowała biel. Doszliśmy do drzwi na salę Am. Leo delikatnie nacisnął klamkę i weszliśmy do środka. Ale,... ale...jej tam nie nie było.
_____________________
Heej misiaki :*
Trochę przykrótkie, wiem, ale nic nie poradzę.
Niestety nie jestem panią czasu xD
I tyle :*
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Tylko nie mów że Ambi nie żyje :o Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńHmh.. gdzie jest Amber? Teraz to będę co 5 minut sprawdzać czy nie dodałaś nowego rozdziału. Czekam na następny mam nadzieję dłuższy.❤
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie :)
http://illbemissingyoubam.blogspot.com/?m=1
Świetny rozdział, przestraszyłas mnie tą końcówką ❤
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następny rozdział :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo kreatywna . Naprawdę super piszesz . Przeczytałam wszystkie twoje rozdziały i na pewno zostane na dłużej czekam na następny rozdział❤❤
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :* ♥
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam Twojego bloga i jest świetny! Przeczytałam go od deski do deski :)) świetnie piszesz, a ta końcówka przy tym rozdziale... ŚWIETNA !! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;))
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam Twojego bloga i jest świetny! Przeczytałam go od deski do deski :)) świetnie piszesz, a ta końcówka przy tym rozdziale... ŚWIETNA!! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;))
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam Twojego bloga i jest świetny! Przeczytałam go od deski do deski :)) świetnie piszesz, a ta końcówka przy tym rozdziale... ŚWIETNA!! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;))
OdpowiedzUsuńMega!!! Czekam na więcej ;* tylko oby każdy przeżył xD...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
OdpowiedzUsuńPiszesz naprawdę cudnie !! :*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta 😘😘😘
Cudo *-*
OdpowiedzUsuńKiedy next ?? ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
OdpowiedzUsuń