czwartek, 31 grudnia 2015

Rozdział XL

I tak mijały sekundy
Sekundy zamieniały się w minuty
Minuty w godziny
Godziny w dni
Dni w tygodnie
Tygodnie w miesiące


I nim się obejrzeli nastał koniec stycznia...

Ona
Siedziała całymi dniami w łóżku i słuchała jego piosenek. Z jej niegdyś radosnych, błękitnych tęczówek zniknęło życie; straciły blask. Rzadko wychodziła z domu, czasem tylko chodziła do szkoły albo do Vivie. Popadła w depresje, coraz częściej się cięła,a uśmiech nie często gościł na jej twarzy. Siedziała cichutko patrząc jak jej życie rozpada się na kawałki. Jak traci przyjaciół i wszystko co było dla niej ważne. Była marionetką w rękach Toby"ego. Stała się cieniem samej siebie. Ułożyła wiersz, który napisała na ścianie.

Jest jeden chłopak na świecie,
o którym marze i śnie,
którego kocham bardzo
i ,z którym spotkać się chce.
Lecz to są tylko marzenia,
których nie spełni nikt,
i będę żyła w cierpieniu,
aż do końca moich dni.

On
Walczy jak na jego imię przystało- jak lew. Był pewny, że ona go kocha. Pisał, dzwonił ,a nawet rapował pod oknem. Ale on nie jest z kamienia. Jego wiara drobnymi kawałkami opuszczała go. Mimo wszystko nie odpuszczał choć była to syzyfowa praca. Jego blond włosy  przyjaciel pomagał mu jak tylko umiał. Powtarzał mu: Keep Smiling, Stay Strong, Hopeful i do przodu! Lecz w głębi duch Leo bał się, że stracił swoją księżniczkę na zawsze.

Amber
Tego dnia postanowiłam jednak iść do szkoły. Mam za dużo zaległości. Leniwie podniosłam się z łóżka i udałam się do łazienki. Wyglądam tak samo przez te kilka miesięcy. Blada, wychudzona, pozbawiona JEGO. Ale jak widać można żyć bez powietrza. Ale jakie to życie...
Przemyłam twarz i nałożyłam makijaż, żeby ukryć te wielkie wory pod oczami. Ubrałam się.
Tata na teraz dwa razy więcej pracy niż zwykle przez co nie za często jest w domu. Odcięłam się nawet od własnego brata. Maggie jest jedyną osobą do ,której wysyłam (sztuczny) uśmiech. Ona jest taka mała. Świat jej jeszcze nie zniszczył. Założyłam kurtkę, czapkę, szali, w uszy wetknęłam słuchawki i wyszłam z domu. Przed szkołą czekał na mnie Toby. Jak zwykle. Pilnował mnie 24/7. Ale to nie było najgorsze. Najgorsze były jego lepkie łapska. Kiedy tylko mógł całował mnie wtykając mi prawie język do gardła. Kiedy chodził obok mnie jego ręka była w dole moich pleców. Zdecydowanie za nisko. Parę razy jego łapa zeszła na mój pośladek. Moje zwracanie mu uwagi i krzyki nic nie zdziałały. Czułam obrzydzenie do samej siebie. Na lekcji kładł rękę na moim kolanie. Strącałam ją. Był okropny, ohydny. Nie to co Leo. Tęsknię za byciem jego księżniczką. Dzwonek, czyli matma. Siedzę z Vivką. Na szczęście.
-Hej- powiedziałam cicho
-Cześć.  Jak się czujesz?- zapytała z troską
-Tak jak wyglądam- powiedziałam do ławki
Blondynka westchnęła i złapała mnie za rękę w goście otuchy. Byłam jej wdzięczna za to ,że jest przy mnie.
Reszta dnia minęła jak zwykle. Czyli- Vivie wspierała, Leo walczył, Toby się kleił ,a Emily...
Właśnie! Nie wspomniałam o Emily. Otóż ta ''sprawa", którą miała załatwić okazało się uwiedzenie Leo (Tak, tak dobrze czytasz). Nasz ukochany ,rudy paszczak obrał sobie za cel chodzenie z MOIM Leosiem. On nawet na nią nie patrzył. Zastanawiałam się tylko czy ona jest tak pusta, że naprawdę myśli, że mój ukochany Leo byłby z nią? Patrzenie na nich było torturą. Ale w końcu ten dzień dobiega końca. Toby ja zwykle odprowadza mnie pod same drzwi domu.
-No to pa- chciałam jak najszybciej stracić go z oczu
-Czekaj - czego chcesz- możemy pogadać?
-Dobra- powiedziałam przez zaciśnięte zęby- Choć- i tym sposobem trafiliśmy do mojego pokoju.- O czym chciałeś ze mną porozmawiać?- usiadłam na łóżku
Uśmiechnął się w dziwny sposób i usiadł obok mnie.
-No bo wiesz...- zaczął bawić się kosmykiem moich włosów okręcając go sobie na palcu- Jesteśmy- pocałował mnie w obojczyk, a mnie przeszły ciarki-  razem trochę czasu- położył dłoń na moim kolanie
-Trzymaj łapska przy sobie- warknęłam
Zaczął całować mnie po szyi, a jego łapska znalazły się pod moją bluzką.
- I pomyślałem...- przegryzł płatek mojego ucha
(mam odruch wymiotny~ dopis autorka)
Tego było za wiele. Zaczęłam się wyrywać i krzyczeć.
-Toby puść mnie! Proszę cię! TOBY!!
-Zamknij mordę!- wrzasnął i uderzył mnie w twarz
Po moich policzkach obficie spływały łzy. Cały czas się wyrywałam. Bałam się. Bałam się co się za chwilę wydarzy... Nagle przyszedł mi do głowy plan. Zaczęłam oddawać jego pocałunki starając się nie zwymiotować. Jego uścisk stawał się lżejszy aż miałam na tyle swobody, że wzięłam wielki zamach i z całej siły uderzyłam do pięścią w szczękę. Odskoczyłam od niego i kopnęłam go w krocze. Zawył z bólu. Wybiegłam z domu, a obraz rozmazywał mi się od łez. Nie mogłam uwierzyć w to co się wydarzyło...on, on, on chciał... płakałam coraz mocniej. Nogi poniosły mnie tam gdzie chyba teraz najbardziej chciałam się znaleźć. Cała się trzęsłam. Ze strach, z nerwów, z zimna. Jest koniec stycznia, prawie luty, pada deszcz ze śniegiem, a ja nie wzięłam kurtki. Zapukałam do drzwi i spuściłam wzrok. Usłyszałam zgrzyt otwieranych drzwi.
-Amber...?
Na dźwięk mojego imienia wybuchłam jeszcze większym płaczem.
-Dziecko kochane co się stało?- kobieta objęła mnie i zaprowadziła do środka. -Usiądź- usiadłam na kanapie, a brunetka opatuliła mnie ciepłym kocykiem.
-Boże jak ty zmarzłaś. Kochanie co się stało?- słowa kobiety ledwo do mnie docierały przez płacz- Pójdę zrobić ci herbatkę- pogłaskała mnie i zniknęła za drzwiami.
Podkuliłam nogi pod brodę. Ja chce do L...
-Amber?- usłyszałam za sobą- Amber...
Jego głos... tak bardzo za tym tęskniłam. Ledwo łapałam powietrze i krztusiłam się własnymi łzami.
-Ambi- brunet usiadł obok mnie i objął ramieniem.
-Leo...-tylko tyle mogę wykrztusić przez łzy.- Leo p-przepraszam- szepnęłam
-Ambi co się stało, misiu nie płacz- przytulił mnie mocno, a ja przywarłam do niego jakby miał mi zaraz usiec- Ćśśśś... już dobrze. Jestem tu- przytulił mnie jeszcze mocniej
Jego głos mnie uspokoił. Nadal cała się trzęsłam. Leo przysunął się bliżej i szczelniej opatulił mnie kocem.
-Leo ,przepraszam.- postanowiłam powiedzieć mu całą prawdę.
Jego mama akurat przyniosła herbatę i zostawiła nas samych.
-Am..
-Nie przerywaj mi. Chce ci powiedzieć całą prawdę- starałam się żeby mój głos się nie łamał
Usiadłam prosto i patrzałam przed siebie pustym wzrokiem. Myślałam o tych wszystkich miesiącach, które przeżyłam bez niego...
-Grozili mi.- zaczęłam- W szczególności ona. Wysyłała mi SMS'y. To ona zabiła Pinie Pie. Bałam się i wykonywałam wszystkie ich polecenia. Wtedy w parku miałam z tobą zerwać, ale tego nie zrobiłam więc mnie pobili. To ona rozcięła mi policzek. Bałam się. Zerwałam z tobą i zaczął się koszmar. Musiałam publicznie zgodzić się na chodzenie z nim.- widziałam jak jego dłoń zamienia się w pięść- A dziś..- z gardle stanęła mi gula, a z oczu popłynęł łzy
-Amber co no ci zrobił?- zapytał wystraszony i widocznie wściekły.
-On chciał.. on chciał mnie- na wspomnienie tego obleha znów wybuchłam płaczem
Leo siedział patrząc przed siebie pustym wzrokiem. Jego jak i moje myśli gnały z prędkością światła.
-Zabije go- mruknął bardziej do siebie i już miał wstawać z kanapy kiedy złapałam go za nadgarstek i również wstałam
-Leo błagam cię nie zostawiaj mnie- wyszlochałam
W moich oczach było przerażenie, za to jego przestały płonąć ze złości i patrzały na mnie łagodnie.
-Kochanie -brunet zamknął mnie w żelaznym uścisku - już zawsze będę z tobą. Obiecuje.- wyszeptał i spojrzał mi prosto w oczy.
-Przepraszam cię za wszystko
-Ambi...- splątał nasz palce- Zapomnimy o tym wszystkim. Damy radę.Razem...- uśmiechnął się delikatnie
-Kocham Cię- wyszeptałam i musnęłam jego usta
Położył dłoń na moim policzku i pogłębił pocałunek. Tak bardzo tęskniłam za jego ciepłem. W tym pocałunku przelaliśmy całą swoją miłość, tęsknotę i wszystkie uczucia nagromadzone w te kilka miesięcy. Oderwaliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam powietrza.
-Kocham cię aniołku i zawsze będę.



_____________________________
Hejka Aniołki!
Jejku sama płakałam pisząc to!
Dziękuję wam za 30k wyświetleń!!!
Nie mogę w to uwierzyć
Pisałam ,że marzę o 10k do końca roku, a mam 30
Kocham was Kredki!
Udanego sylwka!

ROZDZIAŁ DLA NATALKI K I GIZELKI
Zapraszam na facebooka blogowego!

26 komentarzy:

  1. Normalnie płacze,ten rozdział jest niesamowity! (w sumie tak jak każdy) czekam na kolejny <3
    PS.szczęśliwego sylwka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne 😭❤ Czekam na następny ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem!
    Rozdział cudowny. W pewnym momencie myślałam, że zwymiotuję (tak w tym samym co ty), ale przez większość rozdziału płacz. Kurde no! Eh... Słaba się od tych wszystkich blogów robię, ale nożyczki dalej lubię :D To co Charlie powtarzał to po prostu mega motywacja i niezły tekst do pocieszana. Jeżeli się nie obrazisz to zapożyczę go do swojej księgi tekstów, które pomagają mi pocieszać ludzi :) Biedna Ambi... Tyle musiała wycierpieć żeby chronić Leo. To się nazywa m.. m... Sorka, ale ja tego nie napiszę, ale wiadomo o co chodzi. Tylko szkoda, że takie coś istnieje tylko w opowiadaniach. Nie żeby coś, ale Am i Leo powinni iść na policję. To poważna sprawa, a ja zaczynam gadać zbyt poważnie. Czy ja coś jeszcze... A! Długość... Nie narzekam. Nie był on ani za długi, ani za krótki chociaż ja jednak wolę dłuższe, ale nie narzekam bo było lodzio miodzio (tak ja używam tego typu tekstów. #odmieniec). Ale no. Ja już będę się żegnać.
    Do następnego!
    Papa!
    Asia Ari <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah :D
      Ciesze sie, że ten tekst sie podoba bo często go używam :) Tak. Ja go wymysliłam i będę wręcz zaszczycona jeśli wpiszesz go do księgi tekstów :*

      Usuń
  4. Świetne ❤ kocham tą historię ❤ z niecierpliwością czekam na następny rozdział ❤ wolnej chwili zapraszam do mnie ❤ ijustwannabewithyougirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ochh, uwielbiam ten rozdział! Ale ja bym dodała trochę krwi �� ale rozdział świetny
    Buziaki ��

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam twojego bloga od niedawna ,pokochałam go mega ❤️ Tyle łez ile płynęło z moich oczu podczas czytania rozdziałów ❤️ Kiedy widzę koniec rozdziału to sie mega wkurzam XD Czekam na kolejny jak najszybciej ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twojego bloga
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś naprawdę świetna popłakałam się
    Czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział genialny! Kocham go! Płakałam jak to czytałam! Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział. Cały czas płakałam. Moja koleżanka nie umiała mnie uspokoić przez pół godziny. Niech idą na policję, Asia Ari ma rację. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham to czekam na next oby był szybko

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże cudowne weszłam na twojego bloga i w noc sylwestrową przeczytałam całą "Love story"I super to jest!Pisz następne bo doczeać się nie mogę :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowity rozdział :'). A tego obleha bym normalnie nie wiem. Poćwiartowała. Dobrze, że powiedziała Leo, jak dobrze <3! Czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  14. NO W KOŃCU !!!!!!! Już myślałam, że zwariuję, ale na szczęście oni są razem :))))))) ughh... biedna Amber, gdyby mi się coś takiego stało, to ja nie miałabym tylko odruchu XD zwróciłabym mu pewnie śniadanie, obiad, whatever. Noo kurde noo chciałam napisać coś sensownego ale nie pykło i to twoja wina :* ONI ZNOWU SĄ RAZEM i przez to nie mogę się skupić na pisaniu komentarza ... :'D więc postaram się kontynuować. Mam nadzieję, że Ruda i Toby pożałują ... no nie wiem Leo mógłby coś tam zdziałać, a potem TĄ DWÓJKĘ mogłaby chapsnąć policja czy inne takie :D
    No dobra rozdział mógłby być dłuższy (ale to tylko moje zdanie XD jak wolisz takie to okok :) ), co oczywiście nie skreśla go z bycia IDEALNYM, bo był <3 No i chyba to tyle, na razie masz mnie z głowy. Czekam na next
    / Als <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Nareszcie chyba zaczyna się Happy And <3 Jeju świetnie piszesz nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału !

    OdpowiedzUsuń
  16. Najpierw myślałam, że zwymiotuję. Potem, że się poryczę, a na końcu jestem happy, że się pogodzili haha xD Moim zdaniem rudej i temu zbokowi powinien zdarzyć się jakiś okropny wypadek(wiesz ja bym najchętniej każdego zabiła xD) W najlepszym wypadku mogłaby ich policja zamknąć.:D
    Wracając rozdział genialny i czekam na nexta :D
    W wolnej chwili zapraszam do mnie :)
    illbemissingyoubam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Normalnie placze... Kocham te historie<3 Mam nadziejej, ze nigdy nie przestaniesz pisac<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Meega opowiadania piszesz! czekam na nexta! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział po prostu cudowny. Na samiutkim początku chciało mi się płakać, potem brało mnie obrzydzenie, potem znowu chciałam płakać i na końcówce miałam szklane oczy. Tak się cieszę, że oni się pogodzili. To cudowne. Piszesz naprawdę pięknie <3 Jestem zachwycona.
    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    mypolishqueen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam cala noc. Nie wiem jak ty to robisz. Jesteś świetna. Zarwałam przez ciebie noc ale było warto. Juz nie mogę się doczekać kiedy napiszesz następny.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przed chwila skończyłam czytać. Nie wiem jak ty to robisz ale powinnaś się czuć winna bo przez ciebie Zarwałam noc. Mam nadzieje ze niedługo napiszesz następny.
    Dobranoc kredeczki J.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy nastepny bo juz nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana ! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i wierzyłam że ci się uda z wyświetleniami !!!

    OdpowiedzUsuń