Vivienne
Ona zdecydowanie za długo siedzi w tej łazience. Niepokoje się. Bardziej niż bardzo.
-Amber?- zapukałam cicho do łazienki- Wszystko w porządku?
Nie odpowiedziała. Matko co jej jest?! A co jeśli uderzyła głową o kant umywalki i zemdlała? Albo zasłabła. Zaczęłam walić pięścią w drzwi. Całe szczęście, że jesteśmy same w domu. Pan Morgan, James i Mag pojechali na zakupy.
-Amber do jasnej cholery otwieraj te drzwi! Inaczej je wyważę!!
Czekałam 3 sekundy. Usłyszałem charakterystyczny szelest otwieranego zamka. Otworzyła mi cała zapłakana.
-Am...
Wybuchnęła płaczem i uciekła do swojego pokoju. Pobiegłam za nią. Rzuciła się na łóżko i wtuliła zapłakaną twarz w poduszkę. Serce pękało mi na ten widok. Nadal nie wiem co się dzieje.
-Amber...- przytuliłam ją mocno i głaskałam ją po głowie i plecach
-Vi- Vivie- podciągnęła nosem i podała mi niewielki, białe, podłużne pudełko.
2 kreski.
-A-Amber...ty..Leo..- wybuchnęła jeszcze większym płaczem- Misiu nie płacz. Wszystko się ułoży. Nie płacz, proszę. Idź do łazienki, umyj buzie i przyjdź do kuchni. Zobaczysz, jakoś to będzie...- posłałam jej słaby uśmiech. Próbowała odwzajemnić gest, ale wyszedł jej raczej grymas.
Zeszłam na dół do kuchni i zaparzyłam nam herbaty. Brunetka dołączyła do mnie po jakiś 10 minutach. Usiadła na blacie.
-Co teraz?- zapytałam patrzącą pustym wzrokiem dziewczynę
-Nie wiem...-westchnęła
-Powiesz Leo?
-Myślałam nad tym. Powinna mu powiedzieć, ale co to da? Pochłonęła ich kariera. Leo nie ma już dla mnie czasu. A poza tym ja nie chce sensacji. Nie chce reporterów, dziennikarzy, rozgłosu na całą Brytanię...
-Ty chyba nie chcesz usunąć?! - dobra, jestem w stanie zrozumieć jej sytuację i położenie,ale nie może posunąć się do aborcji! To zwykłe morderstwo!
-Nie!- zaprzeczyła szybko- Nie chciałam zostać matką w wieku 16 lat, ale nie posunęłabym się do aborcji!
-To dobrze, ale co będzie za parę miesięcy? Nie ukryjesz brzucha...
-Wyjadę.- powiedziała spokojnie
-Co?!- wrzasnęłam- Nie! Nie możesz! A Leondre?! A Ja?! Charlie?! Twój tata, James i Mag?!
-Nie krzycz na mnie!- wrzasnęła wyraźnie wściekła, spojrzała na mnie hardo i wybuchła płaczem- Myślisz, że to dla mnie łatwe?! Nie chce wyjechać!
-I tak po prostu znikniesz z jego życia? Amber on cie kocha, ty go też!
-Podjęłam decyzję. Wrócę do mamy. Do Londynu.
-On się załamie...- próbowałam ją przekonać, żeby nie wyjeżdżała
-Nie utrudniaj mi tego.- jęknęła i schowała twarz w dłonie
-Amber... Nie ważne jaką decyzję podejmiesz i co zrobisz. Zawsze będę przy tobie- przytuliłam brunetkę
-Dzięki Vivie- wtuliła się we mnie mocniej
Zaczął wibrować jej telefon. Spojrzała z przerażeniem na ekran.
-To Leo. Odbierz, błagam- rzuciła mi telefon
Kliknęłam zieloną słuchawkę.
-Hej Leo- powiedziała trochę zbyt nerwowo
-Vivie? Gdzie Amber? Coś się stało? Masz jakiś dziwny głos.- zaniepokoił się
-Nie, nie- powiedziałam patrząc na zdenerwowaną brunetkę- Wszystko w porządku. Amber jest w... łazience. Oddzwoni do ciebie, ok?
-Ok-usłyszałam i rozłączyłam się szybko
-Uff...- odetchnęłyśmy z ulgą- Dobra. Ogarnij się. Za 5 minut do niego dzwonisz i rozmawiasz z nim jak zwykle, oki?
-Tak- powiedziała nieobecna i zmierzwiła włosy- Oddaj mi telefon- podałam jej komórkę, a ona wybrała numer chłopaka- Hej Leoś- powiedziała spokojnie
-...
-Ja też tęsknie.
-...
-Wiem. Ja ciebie też. Paśku.- rozłączyła się i położyła telefon na blacie. Westchnęła głośno i schowała twarz w dłonie.
-Wszystko w porządku?- zapytałam
-Tak, tak- odpowiedziała i zeszła z blatu- Zadzwonię do mamy.- powiedziała i poszła do salonu. Dopiłam herbatę do końca i włożyłam oba kubki do zmywarki. Dołączyłam do przyjaciółki w salonie. Akurat skończyła rozmawiać.
-Oki, moja mam wie, że wracam do Londynu. Wyjeżdżam jutro.
-Już jutro?- zdziwiłam się. Brunetka podeszła do mnie i przytuliła.
-Vivienne wiem, że proszę o wiele, ale...
-Ej, spokojnie- uśmiechnęłam się- Ja zawsze ci pomogę.
-Wiem... Vivka... ja zmienię numer, usunę wszystkie social media i po prostu stracę z wami kontakt. Jak już wszystko się ułoży to napiszę ci list, ok? Tylko pozwól mi się odezwać jako pierwszej.- uśmiechnęła się blado
-Ok. Zgadzam się.- powiedziała lekko przygaszona- Będę tęsknić
-Ja też. Opiekuj się chłopakami.-po jej policzku spłynęła łza
Rozpłakałyśmy się na dobre. Uspokoiłyśmy się po jakiś 15 minutach i poszłyśmy do jej pokoju. Pomogłam jej się spakować.
-Nie biorę wszystkiego. - stwierdziła zapinając walizkę
-Dobra, a skoro to jest twój ostatni dzień w Walii to trzeba go wykorzystać.- uśmiechnęłam się łobuzersko
-Tak. Masz rację. -odwzajemniła gest- Ubieramy się w piżamy, siedzimy cały dzień w domu, oglądamy filmy, żremy lody i, i, i będzie fun, no- zaśmiała się.
I tak nam zleciał cały dzień. Siedziałyśmy w domu wspominałyśmy, rozmawiałyśmy. Kiedy pan Morgan, James i Maggie wrócili Am powiedziała, że wraca do Londynu. Jej wymówką było tęsknienie za miastem, ludźmi i mamą. Chciałam ją przekonać, aby powiedziała prawdę, ale ona uznała, że tak będzie lepiej. Cała Amber. To co ma wyjść na dobre zazwyczaj kończy się tragicznie...
Ale i tak ją kocham. Nie chce, żeby wyjeżdżała. Mam nadzieję, że ten list napiszę do mnie szybko.
Następnego dnia przyszłam się z nią pożegnać. Obie miałyśmy łzy w oczach.
-Amber obiecaj mi, że wrócisz.- szepnęłam tuląc ją.
-Nie mogę ci tego obiecać.- powiedziała ze łzami
Wsiadła do auta i przycisnęła dłoń do szyby. Zrobiłam to samo. Odjechała...
Leondre
Nareszcie wracamy! Tak się stęskniłem za moją księżniczką. Bardzo się o nią martwiłem, bo nie odbierała telefonu. Usunęła też wszystkie media społecznościowe. Dziwne... Patrzałem zmieszany w telefon.
-Stary, wszystko w porządku?- zapytał mnie przyjaciel
-Nie mogę skontaktować się z Amber. Nie odbiera telefonu i usunęła wszystkie social media.- westchnąłem- Kurde, a jak coś się stało?
-Spokojnie. Zaraz będziemy w Port Talbot i do niej pójdziesz.- uśmiechnął się
Odwzajemniłem gest. Kilka minut później byliśmy pod domem brunetki. Zapukaliśmy. Otworzyłam nam Vivie.
-Hej ko...- zaczął Charlie, ale nie skończył, bo blondynka wpiła się w jego usta
Zaśmiałem się, a dziewczyna jak poparzona odskoczyła od blondaska.
-Leo...- powiedziała takim dziwnym głosem; jakby miała się rozpłakać
-Też tęskniłem, ale gdzie Ambi?- zapytałem ucieszony na myśl o mojej księżniczce
Ona podeszła i przytuliła mnie mocno. Nic nie rozumiem.
-Vivienne co się dzieje? Gdzie jest Amber?- zapytałem zdenerwowany
Wciągnęła za szybko powietrze.
-Wyjechała.- powiedziała na wydechu
-Kiedy wróci?
-Leo...- powiedziała ze złami w oczach- Leo ona nie wróci...
Nie...
NIEEEEEEEEEE!!!!
-KŁAMIESZ! ONA BY MNIE NIE ZOSTAWIŁA!- nie wiedziałem, że płaczę dopóki nie poczułem smaku słonych łez
Nie zwracałem już uwagi na przyjaciół, pobiegłem przed siebie. W tamtej chwili miałem ochotę rzucić się z mostu. Muszę ją znaleźć. Przysięgam na wszystko co mam, że ją odnajdę...
_________________________
Cześć aniołki! Na początku chciałabym wyjaśnić pewne nieporozumienie. Kto wam do tych pięknych główek nawkładał takich bzdur? JA NIGDY (!) NEVER, EVER NIE USUNĘ BLOGA!!! Powiem wam, że czytają wasze komentarze łzy leciały po moich policzkach. Kocham was bardzo! Nie mam zamiaru porzucić ani usunąć bloga. To jest najlepsza rzecz jaką mam. Miałam wam to powiedzieć w epilogu, ale... Będzie 2 część!!! Jej <3 Epilog pojawi się we wtorek, a co do 2 części (czy tam sezonu.., nazywajcie to sobie jak chcecie) to pierwsze rozdziały pojawią się.... nie mam bladego pojęcia, ale dość szybko. Tak pod koniec lutego albo na początku marca. Dobrze, mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Na razie, pa i cześć!
-Nie!- zaprzeczyła szybko- Nie chciałam zostać matką w wieku 16 lat, ale nie posunęłabym się do aborcji!
-To dobrze, ale co będzie za parę miesięcy? Nie ukryjesz brzucha...
-Wyjadę.- powiedziała spokojnie
-Co?!- wrzasnęłam- Nie! Nie możesz! A Leondre?! A Ja?! Charlie?! Twój tata, James i Mag?!
-Nie krzycz na mnie!- wrzasnęła wyraźnie wściekła, spojrzała na mnie hardo i wybuchła płaczem- Myślisz, że to dla mnie łatwe?! Nie chce wyjechać!
-I tak po prostu znikniesz z jego życia? Amber on cie kocha, ty go też!
-Podjęłam decyzję. Wrócę do mamy. Do Londynu.
-On się załamie...- próbowałam ją przekonać, żeby nie wyjeżdżała
-Nie utrudniaj mi tego.- jęknęła i schowała twarz w dłonie
-Amber... Nie ważne jaką decyzję podejmiesz i co zrobisz. Zawsze będę przy tobie- przytuliłam brunetkę
-Dzięki Vivie- wtuliła się we mnie mocniej
Zaczął wibrować jej telefon. Spojrzała z przerażeniem na ekran.
-To Leo. Odbierz, błagam- rzuciła mi telefon
Kliknęłam zieloną słuchawkę.
-Hej Leo- powiedziała trochę zbyt nerwowo
-Vivie? Gdzie Amber? Coś się stało? Masz jakiś dziwny głos.- zaniepokoił się
-Nie, nie- powiedziałam patrząc na zdenerwowaną brunetkę- Wszystko w porządku. Amber jest w... łazience. Oddzwoni do ciebie, ok?
-Ok-usłyszałam i rozłączyłam się szybko
-Uff...- odetchnęłyśmy z ulgą- Dobra. Ogarnij się. Za 5 minut do niego dzwonisz i rozmawiasz z nim jak zwykle, oki?
-Tak- powiedziała nieobecna i zmierzwiła włosy- Oddaj mi telefon- podałam jej komórkę, a ona wybrała numer chłopaka- Hej Leoś- powiedziała spokojnie
-...
-Ja też tęsknie.
-...
-Wiem. Ja ciebie też. Paśku.- rozłączyła się i położyła telefon na blacie. Westchnęła głośno i schowała twarz w dłonie.
-Wszystko w porządku?- zapytałam
-Tak, tak- odpowiedziała i zeszła z blatu- Zadzwonię do mamy.- powiedziała i poszła do salonu. Dopiłam herbatę do końca i włożyłam oba kubki do zmywarki. Dołączyłam do przyjaciółki w salonie. Akurat skończyła rozmawiać.
-Oki, moja mam wie, że wracam do Londynu. Wyjeżdżam jutro.
-Już jutro?- zdziwiłam się. Brunetka podeszła do mnie i przytuliła.
-Vivienne wiem, że proszę o wiele, ale...
-Ej, spokojnie- uśmiechnęłam się- Ja zawsze ci pomogę.
-Wiem... Vivka... ja zmienię numer, usunę wszystkie social media i po prostu stracę z wami kontakt. Jak już wszystko się ułoży to napiszę ci list, ok? Tylko pozwól mi się odezwać jako pierwszej.- uśmiechnęła się blado
-Ok. Zgadzam się.- powiedziała lekko przygaszona- Będę tęsknić
-Ja też. Opiekuj się chłopakami.-po jej policzku spłynęła łza
Rozpłakałyśmy się na dobre. Uspokoiłyśmy się po jakiś 15 minutach i poszłyśmy do jej pokoju. Pomogłam jej się spakować.
-Nie biorę wszystkiego. - stwierdziła zapinając walizkę
-Dobra, a skoro to jest twój ostatni dzień w Walii to trzeba go wykorzystać.- uśmiechnęłam się łobuzersko
-Tak. Masz rację. -odwzajemniła gest- Ubieramy się w piżamy, siedzimy cały dzień w domu, oglądamy filmy, żremy lody i, i, i będzie fun, no- zaśmiała się.
I tak nam zleciał cały dzień. Siedziałyśmy w domu wspominałyśmy, rozmawiałyśmy. Kiedy pan Morgan, James i Maggie wrócili Am powiedziała, że wraca do Londynu. Jej wymówką było tęsknienie za miastem, ludźmi i mamą. Chciałam ją przekonać, aby powiedziała prawdę, ale ona uznała, że tak będzie lepiej. Cała Amber. To co ma wyjść na dobre zazwyczaj kończy się tragicznie...
Ale i tak ją kocham. Nie chce, żeby wyjeżdżała. Mam nadzieję, że ten list napiszę do mnie szybko.
Następnego dnia przyszłam się z nią pożegnać. Obie miałyśmy łzy w oczach.
-Amber obiecaj mi, że wrócisz.- szepnęłam tuląc ją.
-Nie mogę ci tego obiecać.- powiedziała ze łzami
Wsiadła do auta i przycisnęła dłoń do szyby. Zrobiłam to samo. Odjechała...
Leondre
Nareszcie wracamy! Tak się stęskniłem za moją księżniczką. Bardzo się o nią martwiłem, bo nie odbierała telefonu. Usunęła też wszystkie media społecznościowe. Dziwne... Patrzałem zmieszany w telefon.
-Stary, wszystko w porządku?- zapytał mnie przyjaciel
-Nie mogę skontaktować się z Amber. Nie odbiera telefonu i usunęła wszystkie social media.- westchnąłem- Kurde, a jak coś się stało?
-Spokojnie. Zaraz będziemy w Port Talbot i do niej pójdziesz.- uśmiechnął się
Odwzajemniłem gest. Kilka minut później byliśmy pod domem brunetki. Zapukaliśmy. Otworzyłam nam Vivie.
-Hej ko...- zaczął Charlie, ale nie skończył, bo blondynka wpiła się w jego usta
Zaśmiałem się, a dziewczyna jak poparzona odskoczyła od blondaska.
-Leo...- powiedziała takim dziwnym głosem; jakby miała się rozpłakać
-Też tęskniłem, ale gdzie Ambi?- zapytałem ucieszony na myśl o mojej księżniczce
Ona podeszła i przytuliła mnie mocno. Nic nie rozumiem.
-Vivienne co się dzieje? Gdzie jest Amber?- zapytałem zdenerwowany
Wciągnęła za szybko powietrze.
-Wyjechała.- powiedziała na wydechu
-Kiedy wróci?
-Leo...- powiedziała ze złami w oczach- Leo ona nie wróci...
Nie...
NIEEEEEEEEEE!!!!
-KŁAMIESZ! ONA BY MNIE NIE ZOSTAWIŁA!- nie wiedziałem, że płaczę dopóki nie poczułem smaku słonych łez
Nie zwracałem już uwagi na przyjaciół, pobiegłem przed siebie. W tamtej chwili miałem ochotę rzucić się z mostu. Muszę ją znaleźć. Przysięgam na wszystko co mam, że ją odnajdę...
_________________________
Cześć aniołki! Na początku chciałabym wyjaśnić pewne nieporozumienie. Kto wam do tych pięknych główek nawkładał takich bzdur? JA NIGDY (!) NEVER, EVER NIE USUNĘ BLOGA!!! Powiem wam, że czytają wasze komentarze łzy leciały po moich policzkach. Kocham was bardzo! Nie mam zamiaru porzucić ani usunąć bloga. To jest najlepsza rzecz jaką mam. Miałam wam to powiedzieć w epilogu, ale... Będzie 2 część!!! Jej <3 Epilog pojawi się we wtorek, a co do 2 części (czy tam sezonu.., nazywajcie to sobie jak chcecie) to pierwsze rozdziały pojawią się.... nie mam bladego pojęcia, ale dość szybko. Tak pod koniec lutego albo na początku marca. Dobrze, mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Na razie, pa i cześć!
jeju ja to czytam i płacze bo boje się że to już się skończy a tu co? Będzie druga część!nie moge się doczekać <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJezu, nie wiem czemu, ale płacze. I prawie nic nie widzę jak pisze. Rozdział smutny, bardzo smutny, ale i tak świetny. Kocham cię za to, że nie kończysz z tym blogiem. Już się nie mogę doczekać tego, hmm... Nie wiem jak to nazwać. Wiesz o co mi chodzi XD
OdpowiedzUsuńCałuję i pozdrawiam
~W
Boski! Świetny! Ale mama nadzieję że Amber wróci? No ona jest im potrzebna. Normalnie jak czytałam to o tym że wyjeżdża to łza mi się w oku zakręciła 😭 Czyli nie będzie następnego rozdziału...Tylko epilog. Ale jak przeczytałam że będzie 2 część to (prawie skakałam ze szczęścia) 😃💖👌👌 Czekam na 2 część z niecierpliwością <3 Na pewno będzie boska <3 💗
OdpowiedzUsuńMaryBam
Thx♡♥♡
UsuńMam ogromną nadzieję, że dwójeczka się wam spodoba
♥♥♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO BOSHE!!!! ALE ULGA! Nie całe 3 dni się męczyłam z tą informacją że blog przepadnie i że już koniec... Jak dałaś tytuł roździału to zjechałam szybko w dół i patrze.... I tak się ucieszyłam że OMG!!!! Przez cb moj dzień zmienił się 100 procentowo lepiej! Kocham Cie dziewczyno! Masz wielki talent! Nigdzie nie ma takiego bloga! Dziekuje że jesteś ;* ♡
OdpowiedzUsuńSpokojnie, ja nigdzie się nie wybieram♥
UsuńCieszę się, że poprawiłam humorek^^
To dziękuję, że jesteście♡♥♡
<3 :* <3
UsuńBoze natalka *-* poplakalam sie *-* jakie to cudne :((( dlaczego musisz konczyc? Nie lepiej napisac np do 100 rozdziałów? Moim zdaniem tak by bylo lepiej:( tylko blagam cie... Pisz szybko bo umre, przysiegam ._. To jest takie cudowne ze omg, nie zaluje wgl ze trafilam na tego bloga. Tak bardzo sie przy nim smialam, pkakalam i usmiechalam ze ojeju... Dlaczego mam nadzieje ze bedzie blog prowadzony normalnie do np 100 rozdzialow... A jak nie to od przyszlego tygodnia widze drugą częsć *-* to tyle... W wolnej chwili zapraszam do mnie misia
OdpowiedzUsuńfirstruelovebam.blogspot.com
Ojej thx ♥♡♥
UsuńTwojego bloga odwiedzam regularnie^^
Heh rozdziały... nie będzie ich 100 ale będą xD
A 2 sezonik rozpocznę tak jakoś pod koniec miesiąca
♥♥♥
Dziękuję że nas nie zostawiasz!!!! I że będzie druga część nwm co bym zrobiła bez Ambi, Vivienne, Leo, Charliego i ciebie oczywiście!!!!! Kocham❤
OdpowiedzUsuńJeju ten blog jest świetny kocham go ❤️
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza dziękuje że nie kończysz bloga ������
Nie moge się doczekać kolejnego roździału !!!
I jak mogła byś mnie prosze pozdrowić w następnym roździale bo mam 9 lutego URODZINKI ❤️
Kocham cię i to co tworzysz ❤️ Dziekuje i czekam cała podekscytowana na kolejny rozdział ❤️ Tosia 😘
Dziękuję♥
UsuńI wiesz dlaczego akurat dodam epilog 9 lutego?
Ktoś jeszcze ma urodzinki...
Mianowicie JA^^
Więc ocztwiście bliźniaczko, że dam ci dedyka♥♡♥
Rozdział naprawdę niesamowity przez cały płakałam XD i naprawdę bardzo ale to bardzo się cieszę że jednak nie kończysz bo nie wiem co bym zrobiła gdybyś skończyła ;) mam nadzieje że następnym szybko się pojawi :D pzdr: Wiki :**
OdpowiedzUsuńJezuuu wiesz jak mnie przestraszyłaś?
OdpowiedzUsuńTak strasznie się bałam że zostawisz bloga
I żebyś widziała mój zaciesz na mordzie jak przeczytałam, że jednak nie kończysz <3
Jesteś najlepsza<3<3
Pzdr od Pandy <3
Nie kończ z tą historią!
OdpowiedzUsuńOessu.. jak czytałam to serce waliło mi jak oszalałe z przerażenia, że to koniec!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że czas bez rozdziałów szybko minie i znów będziesz tak zadowalać ludzi <3 :D
Pozdrawiam Juliaa
Tak późno prosimy wcześniej pisz 2 sezon a no i zapraszam też na mojego bloga bambino143blog.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział po prostu cudowny, ale szczerze to moim zdaniem ten 2 sezon bbędzie teoche dziwny. Że co Amber i Leo będą wychowywać dziecko? Ale i tak świetne i nie moge sie doczekać❤❤❤
OdpowiedzUsuńNatalio moja droga co by tu powiedzieć xD Jak się cieszę, że będzie część druga. Skacze na przystanku ze szczęścia jak oszalała, a ludzie patrzą się na mnie jak na idiotkę haha xD Rozdział megaśny, jak w ogóle cały blog ❤ Masz talent do pisania ;* Czekam z niecierpliwością na tą drugą część ❤
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie :)
illbemissingyoubam.blogspot.com
LUB
there-is-nothing-left-to-fear-bam.blogspot.com
Wooo koleżanko ja nie mam słów...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz piszę komentarz i nie wiem co mam napisać. Serio. Okej więc mam nadzieję, że Leo nie zrobi nic głupiego. I tyle xDD.
Omg będzie 2 część!!!!!!!!!!! Dżisss Kocham cię :''DD
O rany nooo, po prostu nie mogę się doczekać. <3
No to do następnego i przy epilogu postaram się o długaśny komentarz :*
/Als <3
Jeju! Ryczę. Jak ona mogła wyjechać.!! Cieszę się, że będą kolejne rozdziały i wgl.!! Ale oni muszą do siebie wrócić. Mam nadzieję, że epilog będzie długi. *-* Mega piszesz. Mam też nadzieję, że ^^drugi sezon^^ nie będzie po jakiejś długiej przerwie, że np. 2miesiące później lub kilka miesięcy później.
OdpowiedzUsuńo matko kamień spadł mi z serca kiedy dowiedziałam sie ze bedziesz pisac dalej ale pojawił sie ponoenie milion razy większy kiedy dowiedziałam sie ze amber zostawiła leo i tak poprostu sobie wyjechała zostawiła wszystko to jest okropne pisz jak najszybciej prosze bo oni muszą sie zejsc ona musi mu powiedzieć no to jest straszne lie razy ona go jeszcze zostawi kiedy dojdzie do niej ze uciekanie od niego i od problemu nie pomoze i ze lepiej od razu powiedziec mu co sie stało a nie po 3 miesiacach kolejnej rozłąki z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńNatalia :*
Kamień mi spadł z serca kiedy dowiedziałam się że nie kończysz bloga ale pojawił się ponownie kiedy przeczytałam ze Amber ZNOWU zostawia Leo kiedy ona zrozumie ze uciekania od problemów nie pomoże kolejne miesiące rozłąki tylko pogorszy to wszystko znowu co kolejny raz odetnie się od chłopaka i przyjaciół to jest okropne z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział bo nie mogę się doczekać kiedy znowu do siębie wrócą bo muszą okej jest w ciąży ale właśnie z tego powodu między innymi mię powinna go zostawiać a z resztą ona go kocha!! Czekam na kolejne opowiadanie
OdpowiedzUsuńNatalia ;*
O mój Boże, biedna Amber.
OdpowiedzUsuńOkropnie się cieszę, że wstawiłaś coś nowego.
Rozdział jak zwykle super.
Pozdrowionka:)
czy ja mam cię zamordować?! to smutne a jak to czytałam to byślałam że umrę ze zdziwienia, przeciez mama Am sie zorientuje, i co wtedy??
OdpowiedzUsuńRozryczałam się jak małe dziecko ^^ A co do 2 części....To będzie kontynuacja ? W sensie czy też będzie z Am i Viv ?
OdpowiedzUsuńRozryczałam się jak małe dziecko ^^ A co do 2 części...Też będzie Am i Viv ? P.S Sorry jeżeli to jest wiadome, ale to jedyny blog jaki czytam, więc się nie znam... :)
OdpowiedzUsuńojeju :(
OdpowiedzUsuńJAk Amber mogła wyjechac i ich zostawić? :C
I to dziecko jeju..
świetny rozdział jak i blog i strasznie się cieszę, że zostajesz! ^_^
a takie pytanko 2 sezon też będzie o losach Ambi, Vivienie tak? Czy wprowadzisz kogoś innego? Albo wgl nic nie napiszesz bo to tajemnica? uuu fajnie XD
czekam na nexta lub epilog co kolwiek xd <3
wenki czasu i wgl pozdro ^_^
^^ yey!! Będzie druga część!!!
OdpowiedzUsuńBosz...nmg się doczekać nowego rozdziału...Ambi w ciąży? Płacze i płacze a przestać nmg... A Leoś się załamał biedny...
OdpowiedzUsuńTuntak Malfoy xxx 😢
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Proszę niech Leo i Amber będą razem. Ta ciąża to nie koniec świata. Czekam na ciąg dalszy. Nie kończ z blogiem plisss. W wolnym czasie zapraszam do mniehttp://forbambino.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńBoże nie mogłam przez cb spać ! czytam to od 3 dni i doszłam to tego rozdziału wczoraj w nocy ... Ona nie może być w ciąży. Proszę powiedz że wyszedł błędny wynik ! Czy w końcu z Tobym coś wyszło? jeżeli tak to ona przecież może być z nim w ciąży ? oby to się nie stało ;-; A i Amber z Leo nie są brunetami tylko chyba szatynami, przynajmniej tak mi się wydaję xD Pliss zrób jak najszybciej drugą część bo umrę xD Tak mnie to wciągnęło <3 koffam <3
OdpowiedzUsuńTak długo trzeba czekać.... Ale i tak kocham tego bloga i mam nadzieję że Am i Leo się zejdą👍😘
OdpowiedzUsuńTak długo trzeba czekać.... Ale mam nadzieję że Am i Leo się zejdą😘😘😘
OdpowiedzUsuńJaki cudowny rozdział <33
OdpowiedzUsuńO której będzie epilog??? Buziaki :*
OdpowiedzUsuń